fbpx
Fala Kina
  • Strona główna
  • Artykuły
  • Zwiastuny
  • 🟢 Kino Internetowe
  • Kontakt
Brak wyszukań
Zobacz wszystko
Fala Kina

5 klasyków, które mocno wpłynęły na kształt kina artystycznego

Dostępne na CHILI

5 klasyków, które mocno wpłynęły na kształt kina artystycznego

Kinematograf braci Lumiere i przełom dźwiękowy to dwa kluczowe wydarzenia w kontekście technicznego postępu X muzy. Pozwoliły one na zupełnie inny rodzaj tworzenia sztuki i w błyskawicznym tempie pojawili się pionierzy, którzy z prawdziwą wizją zabrali się za żłobienie w taśmie celuloidowej. Z biegiem lat twórców przybywało coraz więcej, a niektóre pomysły na film potrafiły uciekać z mainstreamowej ścieżki. Ostatnio zastanawiałem się, które z tych dzieł zapisały się w naszej pamięci nie tylko pod względem historycznym, ale i artystycznym. Okazuje się, że część starego Hollywood potrafiła zabrać się za tematy ambitne, mocno eksploatowane w dzisiejszym kinie indie. I postaram się dowieść tej tezy za pomocą pięciu wybranych przeze mnie filmów. A gdyby Was one zainteresowały, to znaleźć je można w bibliotece CHILI.

BULWAR ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA (1950), reż. Billy Wilder

Billy Wilder to niekwestionowana legenda amerykańskiego kina, choć on sam, pomimo swojego bardzo zachodniego nazwiska, urodził się w Suchej. Niestety nie możemy go nazwać swoim rodakiem, gdyż miejscowość ta na początku XX wieku znajdowała się w łapskach Austro-Węgier. Nie zmienia to jednak faktu, że Wilder mógł wkroczyć w świat Hollywoodu z perspektywy wybuchowego Europejczyka. Pozwoliło to na nadanie jego filmom autorskiego sznytu. Bulwar Zachodzącego Słońca to chyba najważniejsze dzieło w karierze tego reżysera, gdyż zapisało się na kartach historii jako swoista redefinicja kina. Tytuł ten w końcu odcina pępowinę łączącą dźwięk z epoką niemą i podkreśla nieustanny postęp filmu jako dziedziny sztuki. Fabuła jest w pewnym sensie autotematyczna, gdyż opowiada o zapomnianej gwieździe srebrnego ekranu, popadającej powoli w szaleństwo. Co więcej, wcieliła się w nią Gloria Swanson, która lata świetności miała już za sobą. Rolę jej wiernego lokaja odegrał natomiast Erich von Stroheim – jeden z najwybitniejszych, ale i najbardziej kontrowersyjnych reżyserów lat dwudziestych. Za pomocą tych dosyć jednoznacznych wyborów castingowych i starannie dopieszczonego scenariusza Wilder jasno oddzielił przeszłość od teraźniejszości, tym samym szykując miejsce dla przyszłości. Nie mamy chyba żadnych wątpliwości, że od 1950 roku kinematografia doświadczyła radykalnych zmian, rozgałęziając się na wiele poszczególnych nurtów. Dzięki Bulwarowi Zachodzącego Słońca w końcu mogliśmy sobie tę progresywność materii uświadomić.

Zobacz inne

Trylogia Nicka Cave’a: 20 000 Dni Na Ziemi, One More Time With Feeling i Idiot Prayer

Trylogia Nicka Cave’a: 20 000 Dni Na Ziemi, One More Time With Feeling i Idiot Prayer

8 listopada 2020
Podsumowanie 18. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Tofifest

Podsumowanie 18. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Tofifest

26 października 2020
Od Krainy Miodu po Sól Ziemi, czyli najlepsze filmy dokumentalne w serwisie dafilms.pl

Od Krainy Miodu po Sól Ziemi, czyli najlepsze filmy dokumentalne w serwisie dafilms.pl

18 października 2020
Od kina niezależnego do blockbusterów – TOP 5 reżyserów

Od kina niezależnego do blockbusterów – TOP 5 reżyserów

10 sierpnia 2020

LUDZIE ZA MGŁĄ (1938), reż. Marcel Carné

Francja od samego początku postulowała za oniryzacją kina. Najpierw pojawił się Luis Buñuel i jego impresjonistyczny Pies andaluzyjski (1929), by potem nurt ten odszedł w lekkie zapomnienie na rzecz realizmu poetyckiego (nazywanego też realizmem czarnym). Jego najwybitniejszym reprezentantem był zdecydowanie Marcel Carné, chłopak o wykształceniu stolarskim, który wszedł do wielkiego świata za sprawą Jacquesa Feydera. Zaczynał jako podawacz kawy, skończył jako wielki reżyser. Tworzone przez niego filmy charakteryzował przede wszystkim prymat fatum nad miłością, bo ta jawiła się jako siła tragiczna, prowadząca do zagłady. Każda z fabuł oparta była na podobnym schemacie i emocjach – nie liczył się element zaskoczenia, ale estetyka i aura. Ludzie za mgłą to tytuł realizujący te założenia w dwustu procentach. Miejscem akcji jest portowa prowincja w Normandii. Ponury realizm przeplata się z romantyzmem, a postacie stają się ofiarą konwencji – bliżej im do archetypu, aniżeli do wielowymiarowości. Całości daleko do happy endu – siły ,,Zła” idą tu w parze z poetyką. Carné jasno pokazał, że film może funkcjonować w obrębie wytyczonych artystycznie ram, a konwencja nie musi uciekać w stronę gatunku. Wiele pomniejszych dzieł czerpie garściami z tej filozofii, a szczególnie wyczuwalne jest to w tytułach niezależnych z Dalekiego Wschodu, bazujących na pewnym powtarzalnym szkielecie o wysoce zauważalnych walorach estetycznych.

TRAMWAJ ZWANY POŻĄDANIEM (1951), reż. Elia Kazan

Kolejny film amerykański, który wyszedł z rąk imigranta. Tym razem jest nim Elia Kazan, z pochodzenia konstantynopolitańczyk. Zrobił on rzecz naprawdę niezwykłą. Wykorzystał znakomitą dwójkę aktorską, Marlona Brando i Vivien Leigh, zamknął ich w jednym budynku i kazał się im kłócić przez cały czas trwania filmu.  Z jednej strony Hollywood i nieskończone możliwości realizacyjne, a z drugiej turecki reżyser, który postawił na kameralny spektakl, ograniczający się do miejsca akcji złożonego z czterech ścian. Dzieło skupiło się wyłącznie na skomplikowanym konflikcie dwóch bohaterów i ich portrecie psychologicznym. Wiele tu skrywanych emocji, wylewanych toksyn i mikronapięć. Nie muszę chyba zbyt dużo mówić, abyście natychmiastowo skojarzyli taką fabularną strukturę z wieloma niezależnymi tytułami, których taktyką na przyciągnięcie widza jest zamknięcie akcji w klaustrofobicznej przestrzeni i wykorzystanie tych parudziesięciu metrów kwadratowych jako areny ludzkich emocji. Nawet Cicha noc (2017) Piotra Domalewskiego działa na podobnym poziomie.

BUNTOWNIK BEZ POWODU (1955), reż. Nicholas Ray

Buntownik bez powodu to już natomiast maksimum amerykanizmów. Służą one jednak w słusznej sprawie, bo dzięki nim otrzymujemy chyba najważniejszą kinową teen dramę w historii kina. Młodzi ludzie są przedstawieni tak pretensjonalnie jak to tylko możliwe. Gardzą otaczającym ich światem, bo nie są w stanie go zrozumieć. Swoją złość przelewają na lekkomyślne działania pokroju pojedynków na noże czy nocnych wyścigów samochodowych. Na pierwszym miejscu znajduje się oczywiście poczucie przynależności do ugrupowania młodocianych buntowników z ambicjami subkulturowymi. Te wszelkie niedojrzałe odchyły smakują na tyle dobrze, że podane są przez Nicholasa Raya w bardzo oryginalnym realizacyjnie wydaniu (wiele sprytnych ujęć nakręconych pod nienaturalnym kątem oraz masa przerysowanych dialogów). Wiele amerykańskich produkcji z lat osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych czerpie garściami z Buntownika bez powodu. Ja najwięcej podobieństw widzę w Beksie (1990) Johna Watersa, czyli musicalowym manifeście młodości z Johnym Deppem w roli głównej.  Inaczej  sprawa wygląda w Europie, dla której film Raya może wydawać się hermetyczny i zbyt zachodni, by cokolwiek z niego ,,ukraść”.

STĄD DO WIECZNOŚCI (1953), reż. Fred Zinnemann

Coś jest z tymi wielkimi reżyserami amerykańskimi, że daleko im do Ameryki. Fred Zinnemann, podobnie jak Billy Wilder, pochodzi z Austro-Węgier, choć urodził się na terenie Rzeszowa.  Zasłynął on głównie z klimatycznego westernu W samo południe (1952). Stąd do wieczności powstał rok później i utrwalił się w głowie widzów jako film wojenny, choć wojny w nim było naprawdę niewiele. Akcja skupia się przede wszystkim na bohaterach, próbujących jakoś odnaleźć się w rutynie dnia codziennego biernej jednostki wojskowej, gdzie żołnierze z nudów piorą się po twarzach, chodzą po domach publicznych i piją alkohol. Uwydatniony został brak równości i powszechnej tolerancji wobec ludzkiej indywidualności, a ofiarą tych niesprawiedliwości stał się zdegradowany szeregowiec o talencie bokserskim i muzycznym. Trudno o takie wątki w klasycznym kinie wojennym, ale Zinnemann udowodnił, że gatunek w żaden sposób nie ogranicza twórcy, tylko daje mu określone pole do popisu. Dlatego też jedynym beneficjentem takiej filozofii tworzenia nie jest Pełny magazynek (1987), ale też każde inne dzieło Stanleya Kubricka, który potrafił od nowa napisać zasady sci-fi czy horroru.  Stąd do wieczności w głośny sposób obalił szkodliwy stereotyp i otworzył furtkę dla kolejnych autorskich narracji.

Karol Laska

Karol Laska

Świeży student krakowskiego filmoznawstwa. Świat kina poznaje mu się tak przyjemnie, że postanowił o nim pisać. Marvelowskie superprodukcje czy włoskie monumenty? Why not both, absolutnie każdy gatunek filmowy potrafi do niego przemówić. Amator onirycznego świata Lyncha i nieoficjalny mieszkaniec Twin Peaks. Mind-game movies to dla niego czysta gratka, gdyż czerpie satysfakcję z interpretowania niejasnych treści. Nie ma swojego ulubionego dzieła, ale istnieje parę tytułów, które zmieniły jego postrzeganie kina oraz życia. Dla ciekawskich: "American Beauty", "Cinema Paradiso", "Pi".

Następny
PRAWDA – recenzja

PRAWDA - recenzja

Lola (2019) – zwiastun PL

Lola (2019) - zwiastun PL

Córka boga (2019) – zwiastun PL

Córka boga (2019) - zwiastun PL

Dyskusja

polub nas

FalaKina.pl - Portal Kina Niezależnego

recenzje

Brak materiałów

reklama

zwiastuny

Nomadland (2020) – zwiastun PL

Nomadland (2020) – zwiastun PL

autor: Małgorzata Jaszczur
16 grudnia 2020

Wykopaliska (2021) – zwiastun PL

Wykopaliska (2021) – zwiastun PL

autor: Małgorzata Jaszczur
11 grudnia 2020

Moja młodsza siostra (2020) – zwiastun

Moja młodsza siostra (2020) – zwiastun

autor: Małgorzata Jaszczur
11 grudnia 2020

Jak wywołałem byłą żonę (2020) – zwiastun PL

Jak wywołałem byłą żonę (2020) – zwiastun PL

autor: Małgorzata Jaszczur
11 grudnia 2020

Fala Kina

© 2020 Fala Kina

SKONTAKTUJ SIĘ

  • Kontakt
  • Polityka prywatności i regulamin
  • byten21 – Social AR & Virtual Avatars

OBSERWUJ

Brak wyszukań
Zobacz wszystko
  • STRONA GŁÓWNA
  • ARTYKUŁY
  • ZWIASTUNY
  • KINO INTERNETOWE
  • REDAKCJA

© 2020 Fala Kina

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Wykorzystujemy informacje uzyskane za pomocą cookies głównie w celach statystycznych. Polityka prywatności i regulamin serwisu