Igor dowiaduje się, że niedługo umrze. Chorobę odkryto w jej terminalnym stadium, lekarz więc nie pozostawia mężczyźnie nawet złudzeń – zostały mu najpewniej dwa miesiące życia.
Akcja Człowieka, który wszystkich zaskoczył toczy się pośród wiejskiej syberyjskiej społeczności. Wszyscy się tam znają i współczują przyjacielowi problemów, z którymi przyszło mu się zmierzyć. Nie chcą się poddawać i za wszelką cenę pragną wykupić jego czas, wysyłając na leczenie do innego miasta. Kiedy to okazuje się jednak niemożliwe, małżeństwo korzysta z pomocy lokalnej szamanki. „Podobno dotknęła ślepego i odzyskał wzrok” – przywołuje żona Igora. To bardzo ważne zdanie z perspektywy całej historii.
Paradoksalnie prawdziwe trudności w życiu głównego bohatera zaczynają pojawiać się dopiero wtedy, kiedy decyduje się on wyłamać z obowiązujących norm i zostać „innym”. Choroba staje się dla niego katalizatorem pozwalającym dostrzec to, czego wcześniej nie był w stanie. W obliczu rychłej śmierci i pod wpływem przypowieści szamanki o kaczorze Dżambie, który oszukał Śmierć, mężczyzna przewartościowuje życie i przyodziewa kobiece ubranie. Robi to w ukryciu, jakby sprawdzając samego siebie. Pech chce, że nakrywa go żona, która od tej pory zabrania powrotu do domu.
Jest w Człowieku… scena, która zdaje się być odpowiedzią na kultowy teledysk The Knife. O ile jednak w Pass This On lokalna społeczność – choć początkowo nieco zaskoczona pojawieniem się transseksualnej diwy na scenie ich niedużej salki bankietowej – ostatecznie ją akceptuje, o tyle Igor pozostaje wrogiem, który naruszył spokój grupy. Wersja zespołu mogłaby być wyobrażeniem naszego bohatera, marzeniem o akceptacji przez bliskich – ostatecznie okazuje się jedynie mrzonką. Merkulova i Chupov mówią „sprawdzam” optymistycznej wizji tolerancji nakreślonej przez Szwedów. Igor zostaje pobity przez byłych kolegów i słyszy, że mógłby chociaż umrzeć jak mężczyzna. Mimo to nadal z podniesioną głową prezentuje swoje nowe oblicze.
W tym miejscu powinnam być może przejść już na formę żeńską, Igor jednak nigdy nie tłumaczy, co czuje, jak chciałby zostać odbierany, a język polski niestety nie daje możliwości jakiegokolwiek neutralnego podejścia do jego osoby. Twórcy zdają się zresztą traktować swój film bardziej metaforycznie. Wszelkie odstępstwo od normy w społeczeństwie rosyjskiej prowincji staje się zbrodnią, choć możemy pójść dalej i opowieść tę traktować jako głos w sprawie tolerancji i praw mniejszości w ogóle. Muszę przyznać, że ten brak perspektywy nakreślonej przez głównego bohatera nieco mi przeszkadza. Oczywiście Igor nie jest – no, może poza własną rodziną – nikomu nic winien, a milczenie dodaje jego postaci wspomnianej uniwersalności. Mimo to brakuje mi punktu zaczepienia, który pozwoliłby mi na utożsamienie się z bohaterem, wejście w jego skórę, nazwanie go, czy podzielenie uczuć. Film nie przyjmuje spojrzenia żadnej z grup, choć przecież nie pozostaje obojętny. Losy wykluczonego przedstawione są dość jednowymiarowo, a patetyczna rosyjska muzyka, przygrywająca w tle, wzmaga we mnie momentami wrażenie przerysowania problemu, a przede wszystkim niewłaściwego rozłożenia akcentów.
Człowiek, który wszystkich zaskoczył to trzeci po kontrowersyjnych Miejscach intymnych (2013) i O miłości. Tylko dla dorosłych (2017) wspólny projekt Natashy Merkulovej i Alexeya Chupova. Jak widać miłość i seksualność są dla twórców niesłabnąco interesujące. Mimo pewnych problemów w odbiorze ich najnowsze dzieło to wciąż bardzo ciekawe, intymne kino z nutkami oniryzmu, które stara się znaleźć swój własny sposób na mówienie o szacunku i akceptacji. Na pewno warto zapamiętać te nazwiska na przyszłość, wierzę bowiem, że twórcy trzymają w zanadrzu jeszcze wiele ciekawych pomysłów.
film dostępny na: HBO
Recenzja
Moja ocena filmu:
-
Człowiek, który wszystkich zaskoczył
Dyskusja