Zima z pewnością nie sprzyja ucieczkom z domu. Kiedy jednak nie ma nic do roboty, każda przygoda jest lepsza niż bezczynność. Mára i Heduš wsiadają w skradziony samochód, by odwiedzić dziadka jednego z chłopców. Jadąc w starym audi najpierw popisują się sami przed sobą, a potem chcą zaimponować dziewczynie, którą spotkali przy szosie. Te młodzieńcze wybryki mają miejsce na tle krajobrazów skąpanych we mgle – na łonie natury, którą reżyser Olmo Omerzu wybrał jako świadka chłopięcych przeżyć. „Kawki na drodze” to łotrzykowska opowieść w duchu coming of age, której towarzyszy gatunkowy sztafaż kina drogi. Gdy Márę złapie policja, przypomną o sobie stare prawdy: dorosłym nie należy ufać, a na kumplach zawsze można polegać.
Dyskusja