Życie Lucii i Arturo nie jest usłane różami, dodatkowo przeżywają właśnie kryzys związany ze zdradą małżeńską. Gorąca kłótnia – raz po raz tonowana, by nie obudzić nastoletniej córki, w efekcie nieznalezienia rozwiązania Arturo odchodzi. Delikatna, wrażliwa i ciężko pracująca Lucia od teraz musi sobie radzić sama. Wkrótce podczas służbowej podróży poznaje kobietę, którą bierze za bezdomną uchodźczynię. Ta jednak przedstawia się jej jako Matka Boska.
Dyskusja