Bohaterem nowego filmu Davida Roberta Mitchella jest bezrobotny pożeracz popkultury z Los Angeles Sam (Andrew Garfield) przekonująco wydobywa ze swojej postaci rys wiecznej chłopackości), który chciałby zrobić coś sensownego, ale chwilowo poprzestaje na masturbacji i grze na Nintendo. Tajemnicze zniknięcie atrakcyjnej dziewczyny z sąsiedztwa obudzi jednak w młodzieńcu niezmordowanego Philipa Marlowe’a. Na ślad spisku (w który zamieszani są milioner, zabójca psów i autor muzycznych hitów) naprowadzają Sama informacje zakodowane na starych VHS-ach, hollywoodzkie lokacje, znaki na ścianach, piosenki i komiksy.
Dyskusja