Wszyscy wiedzą jest dramatyczną historią małomiasteczkowej sielanki, która przeradza się w rodzinną tragedię. Piękne suknie, odświętne dekoracje, jedzenie, picie i flamenco – prawdziwe południowo-hiszpańskie wesele. Wielka rodzina przy stole i na parkiecie – nie ma jednego, który nie cieszyłby się tej nocy, nie biesiadował, nie bawił się aż… światła zgasną i ta rodzina już nigdy nie będzie taka sama. Podejrzenia, zawiść, chciwość, niedopowiedzenia zmieszają się z bólem, cierpieniem, bezradnością i nierozstrzygniętą przeszłością. Porwanie Irene, nastoletniej córki Laury, stanie się pretekstem dla wychodzenia na jaw tajemnic, które miały pozostać w zaciszu starej wieży zegarowej. A może już ,,wszyscy wiedzą„? Treści między wierszami, spojrzenia, które mówią więcej niż słowa i czyny, które odmienią wszystko i wszystkich. Ile człowiek jest w stanie uczynić dla miłości? Ile przebaczyć, przemilczeć, oddać, poświęcić? Ten świetny śródziemnomorski film Asghara Fahardiego stara się zmierzyć z tymi niełatwymi pytaniami. Hiszpańska sielanka w ciągu jednej nocy staje się udręką, a tragedia postawi pod znakiem zapytania jedność rodziny, jej dotychczasowy ład i harmonię.
Nie wiem jak Wszyscy wiedzą wyglądałby bez Penélope Cruz (Laura) i Javiera Bardema (Paco) i myślę, że wiedzieć nie chce, bo czystą przyjemnością było oglądanie współpracy tej sławnej dwójki. Bez zarzutu odegrali główne role dwóch dawnych kochanków, którzy odnajdą siebie w chaosie ostatnich dni. Nie spodziewajcie się jednak szczęśliwych zakończeń czy ikonicznych pocałunków. Życie to nie bajka. Penélope nie będzie tu seks bombą, a przerażoną i zagubioną matką, której jedynym pragnieniem jest powrót ukochanej córki. To oni milcząc mówili najwięcej, a ich spojrzenia obnażały cierpiące wnętrze. Czy ich wspólna zawirowania historia miała się powtórzyć w środku wiru zdarzeń rozpoczętych feralną nocą wesela? To film o wielu odcieniach miłości, o wyborach, które kształtują nas i ludzi wokół. Proste układy, jednoznaczne relacje i spokojne życie okażą się niczym więcej, jak pozorem. Choć, Fahardi zdaje się bardzo wysoko wartościować decyzje, które podejmujemy w naszym życiu, złe lub dobre, lecz w ogromnej mierze to one determinują nasz los. Jest to również podkreślone przez antyreligijny wątek wpleciony w fabułę. Wszyscy wiedzą rozprawia więc o naturze człowieka, o ludzkiej determinacji i decyzyjności, o społeczności i relacjach, które i budują, i niszczą.
Cały film utrzymany jest w konwencji naturalistycznej, co współgra z jego problematyką. Fahardi nie bał się ukazać podkrążonych oczu i spuchniętych od płaczu powiek, potu na pracowniczej koszuli, rozczochranych włosów czy bezradności w oczach najsilniejszych. Nie tylko bohaterowie, ale i miejsce akcji dalekie jest od perfekcji. Jak jej mieszkańcy – zarazem piękne, jak i zniszczone: stara wieża zegarowa, dopiero co odnowiony kościół czy ulice myte wodą pod ciśnieniem. Wszyscy wiedzą pozostaje wierny swemu naturalistycznemu zamysłowi i konsekwentnie realizuje go nawet w ujęciach. Wszystkie spokojne, ukazują spojrzenia i dotyk zdradzające uczucia bohaterów czy ich wiedzę. Wszystko, co wokół pozostaje nietknięte, niezmienne, jakby nic się nie zmieniło. Rutynowe czyszczenie ulic nie zmienia swego rytmu, a gołębie wciąż gnieżdżą się przy starym zegarze. Wszystko ukazane w spokojnych zdjęciach, stonowanej kolorystyce. Człowiek w ferworze swych przeżyć pozostaje obojętny dla świata zewnętrznego, który żyje w zgodzie z własnym rytmem.
Osobiście, jestem zachwycona tym filmem. Poruszył mnie i pokazał różne twarze miłości, do której zdolny jest człowiek. Wszystkie one opisane jednym słowem, a tak różne w swej istocie. Uważam, iż temat porwania był jedynie pretekstem do głębszej refleksji na temat natury ludzkiej oraz relacji, które tworzymy z innymi. Nie dziwi więc, że otrzymał aż osiem nominacji do nagrody Goya oraz jedną do Złotej Palmy. Prywatnie, bardzo przemawia do mnie takie kino. Satysfakcjonuje ono estetyczne, lecz co ważniejsze, intelektualne oczekiwania, które mam wobec współczesnych produkcji. Czy Wam przypadnie do gustu? O tym możecie się przekonać wyłącznie podczas seansu. Dajcie sobie czas na poznanie tego filmu, na chwilę namysłu nad nami samymi i nad tymi, z którymi dzielimy swe życie.
ZWIASTUN
Recenzja
Moja ocena filmu:
-
Wszyscy wiedzą
Dyskusja