CZARNY NIEDŹWIEDŹ – recenzja [36. Warszawski Festiwal Filmowy]

Zdjęcie: https://wff.pl/pl/film/36-black-bear

Zdjęcie: https://wff.pl/pl/film/36-black-bear

Wciągający, zaskakujący, zabawny, wzbudzający dyskomfort; Czarny niedźwiedź ma wszelkie zadatki na to, by być jednym z najbardziej polaryzujących filmów tegorocznego festiwalu. Film Lawrence’a Michaela Levine’a to śmiałe spojrzenie na współczesną kulturę i proces artystyczny, któremu, jak się okazuje, ostatecznie do sztuki raczej daleko.

Aktorka, a obecnie reżyserka, Allison (Aubrey Plaza), w poszukiwaniu inspiracji zatrzymuje się w domu na odludziu, który odziedziczył, a obecnie zamieszkuje muzyk Gabe (Christopher Abbott) i jego ciężarna partnerka, tancerka Blair (Sarah Gadon). Między trojgiem bohaterów dochodzi do zderzenia poglądów i wybuchów namiętności, a… I właściwie tutaj postawić należy kropkę, bo Czarny Niedźwiedź to koszmar każdego recenzenta czy recenzentki. Aż chciałoby się napisać: nie będę wam za dużo zdradzać, po prostu idźcie to zobaczyć. Grzechem byłoby bowiem pozbawienie widzów możliwości samodzielnego odkrywania niespodzianek i fabularnej wolty, którą oferuje najnowszy film Levine’a. Jakkolwiek jednak nie wyglądałaby relacja trójki głównych bohaterów, to nadal rządzą nią kłamstwa i ukryte motywy.

Czarnego niedźwiedzia trudno jednoznacznie sklasyfikować. To, co z pozoru wydawać się może tajemniczym dramatem psychologicznym, za chwilę nabiera zupełnie innych barw, balansując na granicy komedii i autotematyzmu; żadna ze ścieżek nie jest bardziej autentyczna od drugiej. Bo w ramach tej historii o relacjach międzyludzkich, właściwie noszących znamiona toksycznych, dostajemy również na poły satyryczną opowieść o procesie powstawania filmu; opowieść, która w najbardziej emocjonalnych momentach budzi wątpliwości i pytania dotyczące granic manipulacji jako środka uświęconego przez cel. Dla reżysera często współpracującego ze swoją żoną – reżyserką, aktorką i producentką – Sophią Takal, być może również porusza kwestię zaburzonego porządku pomiędzy tym, co prywatne, a tym, co zawodowe.

Film Levine’a definiują skrajne emocje. Wygłaszane przez bohaterów tyrady na temat współczesnej kultury i feminizmu czy groteskowa dynamika między postaciami (nie mówiąc o elementach humoru skatologicznego) nadają filmowi także nieoczywisty wymiar komediowy. Ale poprzez swoją intensywność, szczególnie w drugiej połowie, Czarny niedźwiedź prawdopodobnie niekoniecznie będzie filmem, do którego będzie chciało się wracać. Zmieniająca się rzeczywistość i napięte sytuacje swoje odbicie znajdują w ruchu kamery, ale prawdziwą siłą w tych momentach są przede wszystkim aktorzy. W jakimkolwiek położeniu nie znajdowałyby się ich postaci, gdy na wierzch wychodzą wszelkie animozje, niczym przyglądający się wypadkowi gapie, z zaangażowaniem dajemy się w tę katastrofę wciągnąć. Znana między innymi z filmu Wróg czy serialu Grace i Grace, Sarah Gadon, szczególnie zaskakuje w tych scenach, kiedy napięcie między bohaterami jest naprawdę wysokie. Równie dobry jest gwiazdor kina niezależnego Christopher Abbott (James White, To przychodzi po zmroku czy ostatnio serial Paragraf 22), znakomicie radzący sobie nie tylko z momentami emocjonalnymi, ale przede wszystkim tymi podszytymi humorem. Czarny niedźwiedź to jednak zdecydowanie film Aubrey Plazy. Aktorkę, która do tej pory doskonale dała się poznać z komediowej strony – na przykład w serialu Parks and Recreation – tutaj widzimy z zupełnie innej odsłonie. Aktorska i reżyserska twarz jej postaci to przede wszystkim przejmujące, skrajne emocje, pożądanie i absolutne rozstrojenie. To zdecydowanie najlepsza i najciekawsza rola aktorki.

Czarny niedźwiedź Lawrence’a Michaela Levine’a to niewątpliwie film nieoczywisty, a przede wszystkim zaskakujący. Poszczególne jego fragmenty są intrygujące, a po seansie długo głowić się można nad tym, jak poskładać i połączyć ze sobą wszystkie elementy tej układanki. Pytanie tylko, czy stworzony z nich obrazek nie okaże się jednak wybrakowany. A być może tak naprawdę nigdy nie mieliśmy stworzyć z nich żadnego obrazka. Czy w pełni zadowolą nas więc pojedyncze elementy? Mnie nie do końca.

Kolejny pokaz filmu: 16 października 18:30

Recenzja

3,5 Ocena

Moja ocena filmu:

  • Czarny niedźwiedź
Exit mobile version