PETRA – recenzja

Petra – dramat o szukaniu własnej tożsamości, to arcydzieło o kobiecie, krzywdzie i kłamstwie. Jaime Rosales stanął na wysokości swego reżyserskiego zadania i stworzył fantastyczne, oryginalne dzieło. Film jest owocem hiszpańsko-francusko-duńskiej kooperacji, osadzony zaś został na pięknych górzystych terenach Hiszpanii. Opowiada historię Petry, która postanawia dotrzeć do prawdy o sobie samej poprzez odnalezienie ojca, którego nigdy nie poznała. Miłość, zemsta i przebaczenie. Życie naznaczone kłamstwem i tajemnicą. Z tym będzie się musiała zmierzyć zarówno Petra, jak i wszyscy wplątani w życie potwornego, „wielkiego” artysty, Jaume. Poza uczuciami, emocjami i relacjami, Petra mówi również o świecie sztuki, o jego wieloznaczności oraz różnorodności. Sztuki kłamców i tych, którzy poszukują w niej prawdy. Sztuki brutalnej i bezwzględnej oraz tej pełnej intymności i kruchości.

Tytułowa bohaterka, tuż po śmierci swej matki, podejmuje próbę odnalezienia swego nigdy niepoznanego ojca. Nie przypadkiem trafia do pracowni podziwianego, a jednak na wskroś nieludzkiego rzeźbiarza. „Chcę przez swoją pracę dążyć do prawdy”, powiedziała Petra, siedząc przy stole z żoną Jaume’ego. Czy zdoła tego dokonać? Wykorzystanie, manipulacja, zdrady i ukryte sekrety. Petra ukaże Wam, że to, co zdaje się prawdą, nie zawsze nią jest, a sztuka przestaje być wyłącznie wyrażaniem własnego wnętrza, gdy w grę wchodzą pieniądze, chciwość, bezlitosność. Miłość stanie pod znakiem zapytania, relacje rodzinne okażą się nieistniejącym w praktyce związkiem, a owa zawzięcie poszukiwana prawda zbierze tragiczne żniwo.

Odtwórczyni głównej roli, pełna naturalności Bárbara Lennie, otrzymała nominację na najlepszą europejską aktorkę roku w konkurencji Europejskiej Nagrody Filmowej. Reszta aktorów również dobrze się spisała, tworząc bardzo zadowalający efekt końcowy. Osobiście, chciałabym nieco dłużej mieć styczność z postacią Jaume’ego (w tej roli debiutujący Joana Botney). Z pewnością nie ze względu na jego sympatyczność, której w żadnym stopniu nie można mu przypisać. Wydaje mi się on jednak najbardziej intrygującą postacią w całym dziele. Szczególnie interesująca jest jego osoba z racji dwoistości jej natury w różnych obszarach życia. Z jednej strony artysta, choć bez cienia uczuć. Mąż i ojciec, lecz i człowiek bez miłości. Podziwiany geniusz, a zarazem oportunista pragnący dominacji i pieniędzy. W prawdzie film nie polemizuje, a wręcz utwierdza stereotyp chciwego bogacza, niemniej czyni to w sposób kontrowersyjny, przez co niesztampowy.

Petra, mimo podjęcia niełatwego tematu, pozwala się sobą delektować. Już wraz z otwierającą sceną pomyślałam, że ten film ma wielki potencjał. Absolutnie nie oznacza to wytworzenia subiektywnej oceny filmu już od jego samego początku. Chylę natomiast czoła przed tak artystycznym i intrygującym rozpoczęciem. Wprowadzona od początku dechronologizacja rozdziałów filmu narastająco intryguje widza. Poznaje on fragmenty z życia tytułowej bohaterki. Ich układ nie jest jednak przypadkowy, a starannie przemyślany i dopracowany. Widz ogląda szczęście wiedząc o tragedii, widzi konsekwencje, nie znając jeszcze przyczyny. Z drugiej strony owe tytuły rozdziałów zdradzają jednak nieco z własnej treści, co można by postrzegać, jako zmniejszenie elementu zaskoczenia. Twierdzę jednak, iż w ten sposób reżyser daje nam do zrozumienia, że jest świadom pewnych oczywistości tkwiących w akcji Petry.

Co więcej, Petra niemal idealnie odpowiedziała na moje potrzeby estetyczne. Łączy ona w sobie świat kultury i natury. Liczne obrazy i rzeźby otaczające bohaterów jednocześnie kontrastują oraz zadziwiająco współgrają z wszechobecną zielenią drzew, błękitem nieba. Co więcej, muzyka Kristian Eidnes Andersena jest jednym z przodujących walorów tego dramatu. Jej klasyczność dodaje dziełu powagi, ale i pewnej mistyczności. Jest ona elementem świata sztuki, którym życie bohaterki jest wręcz przesiąknięte. Długie, niespieszne ujęcia pozwalają na chwile refleksji, ale także na podziwianie scenerii czy dostrzeżenie niedoskonałości charakterystycznych dla człowieczeństwa.

Polecam ten film wszystkim tym, którzy pragną na chwilę zanurzyć się w iberyjskiej wsi, skrywającej tajemnice minionych lat, a zarazem tym, którzy jak Petra poszukują swego własnego „ja”. Ponadto, mogę z czystym sumieniem zarekomendować Petrę miłośnikom inteligentnych dramatów, zwolennikom niebanalnych historii oraz fanom hiszpańskiego kina.

Recenzja

3,5 Ocena

Moja ocena filmu:

  • Petra
Exit mobile version