SALO, CZYLI 120 DNI SODOMY – dantejskie piekło Markiza De Sade

Spośród wszystkich kontrowersyjnych dzieł epoki nowofalowej jeden film do dziś szczególnie mocno dzieli odbiorców, wywołując wśród swoich przeciwników obrzydzenie zmieszane z oburzeniem. Choć od premiery upłynęło już blisko czterdzieści pięć lat, obrazoburczy twór Passoliniego wciąż stanowi przedmiot dyskusji nad tym, do czego można posunąć się w trakcie realizacji filmu, Markiz de Sade zaś prawdopodobnie przyklaskuje zza grobu.

Nie każdy literat może się pochwalić nazwiskiem, które przekuto w terminologię. Jeśli czegoś nie mogła pojąć bogata wyobraźnia Markiza de Sade, to najpewniej żywotności swojej niedokończonej powieści, która miała przepaść na zawsze w zawierusze rewolucji francuskiej. Książka zatytułowana Sto dwadzieścia dni Sodomy albo Szkoła libertynizmu to opis czteromiesięcznej orgii, zorganizowanej przez przedstawicieli francuskich elit, być może inspirowany obserwacjami i doświadczeniami samego autora. Przełamując kolejne granice, uczestnicy wyuzdanej zabawy dokonują na podległych dziewczynach i młodzieńcach czynów sprawiających, że zatraca się cechy człowiecze. Tekst ów stał się przedmiotem analizy dopasowanej do warunków XX wieku, a miejsce orgii, ulokowane we Francji, zostało zastąpione faszystowską republiką Salo w północnych Włoszech.

Pier Paolo Passolini, którego twórczość była skandaliczna w nie mniejszym stopniu niż życie prywatne i śmierć, w ukazywaniu społecznego marginesu (żebraków, prostytutek, etc.) widział archetypiczne przedstawienia postaci biblijnych i specyficzny morał dla odbiorcy dzieła. Po popełnieniu filmów nawiązujących do antyku bądź religii chrześcijańskiej (zrealizowanych w duchu myśli marksistowskiej), sięgnął po zakurzony tekst Markiza de Sade i przystosował go do doświadczeń swojego narodu z nieodległej czasowo wojny.

Salo, czyli 120 dni Sodomy przedstawia historię czterech faszystowskich dygnitarzy, którzy zawiązawszy między sobą wyjątkowy pakt, wydają sobie wzajemnie za mąż własne córki, by przypieczętować spajającą ich więź. Następnie oddziały żołnierzy porywają z domów młode dziewczęta oraz chłopaków, by jako wyjętych spod prawa, umieścić w willi naszej wielkiej czwórki. Tam przedstawione zostają im zasady, jakie panować będą w dantejskim pałacu. Wszyscy mają gromadzić się w tzw. Sali Orgii, w której trzy doświadczone życiem i profesją prostytutki snuć będą swoje historie, mające stanowić źródło inspiracji dla dygnitarzy. Ci zaś mają realizować swoje najbardziej wynaturzone fantazje, używając do tego zniewolonej młodzieży.

Film został podzielony na trzy główne części z poprzedzającym je Przedpieklem. Nawiązując do Boskiej Komedii i coraz głębszych kręgów Piekieł, w których dusze cierpiały za coraz gorsze grzechy, Passolini prezentuje widzowi kolejno Krąg Pasji, Krąg Gówna i Krąg Krwi. Każdy będzie kolejnym krokiem w stronę dehumanizacji. Zarówno oprawców, jak i ofiar. Ciemiężonym odbiera się godność ludzką na wszelkich płaszczyznach, od poniżania, poprzez gwałt, zmuszanie do jedzenia ekskrementów, prowadzenie na smyczy jak psa, po fizyczne tortury godne opisów z powieści Markiza. Sami kaci stawiają się w roli boskiej, czynią samych siebie panami życia i śmierci, a to w ramach tak libertyńskiego podejścia do życia, jak i faszystowskich przekonań. Burzą harmonię i prawa natury, choć dla widza nieobeznanego szczególnie z kulturą włoską nie każde ich działanie może się okazać zrozumiałe. Na południu Europy istnieje bowiem przekonanie, iż spożycie fekaliów deprawuje ludzką duszę. Kolacja kałowa nie jest więc jedynie zabiegiem mającym na siłę wzbudzić sensację i obrzydzenie, ma świadczyć o postępującej dehumanizacji dla faszystowskiego kaprysu.

Passolini, który był zdeklarowanym komunistą i otwarcie prezentował swój lewicowy światopogląd, stworzył dzieło, które na innym poziomie niż dotychczasowe dramaty wojenne miało przedstawiać destrukcyjny wpływ faszyzmu zarówno na społeczeństwo, jak i na kulturę. Kaźń młodzieży rozgrywa się w pięknych salach przy dźwięku muzyki poważnej. To zderzenie dwóch skrajnie różnych elementów wywołuje dysonans i niesie za sobą ponure przypomnienie, iż najgorsze akty bestii w ludzkich ciałach dokonywały się przy usprawiedliwianiu ich koniecznością i prawem wyższych jednostek, które osiągnąć miały prawdziwe poznanie sztuki i praw natury. Finalnie obraz nie daje jednoznacznej odpowiedzi na to, czy po upodleniu istnieje jeszcze szansa na praktykowanie prawdziwej i czystej kultury. Choć ostatnie dzieło Passoliniego nie grzeszy kreatywnością formy, przyciąga zupełnie oryginalnym podejściem do trudnego tematu sztuki w dobie apokalipsy.

Przepełnione nagością i aktami rozmaitych czynności seksualnych Salo nie jest filmem wywołującym w przeciętnym widzu pożądanie. Zaprezentowany erotyzm nie kieruje odbiorcy w stronę podniecenia, lecz stanowi niemy krzyk beznadziei położenia uwięzionej młodzieży i ogołocenie z podstawowych praw człowieka. Film do dziś zabroniony w niektórych krajach świata, stanowi niezwykły artefakt kinematograficzny, owiany pewną nutą tajemnicy, podobnej do tej, która osnuła okoliczności śmierci jej twórcy, zamordowanego niedługo przed premierą Salo.

 

Exit mobile version