Co warto zobaczyć – Millennium Docs Against Gravity 2019

Millenium Docs Against Gravity to festiwal, który strasznie lubię. W tym roku drugi raz będę wolontariuszem (polecam, jest super), co daje mi nie tylko szansę bycia jego częścią, ale także oglądania znacznie większej ilości filmów. A naprawdę jest co oglądać. Przy przeglądaniu programu tegorocznej edycji próbowałem zaznaczać filmy, na których najbardziej mi zależy; zaznaczyłem 57… z 80. A zaznaczyć muszę, że przy wyborze filmów staram się być wyjątkowo ostrożny, więc powyższe fakty ewidentnie świadczą o jakości tegorocznego zestawu. Ja mam ten komfort, że mogę wybory zostawiać na ostatnią chwilę, natomiast Państwo przez konieczność kupowania biletów, które, dodajmy, rozchodzą się w zawrotnym tempie, muszą coś wybrać. Nie będzie łatwo, lecz spróbuję w tym pomóc. Oto 10 filmów, które polecam zobaczyć na tegorocznej edycji Millenium Docs Against Gravity. Starałem się o wybory nieoczywiste, bo o ile nowy film Herzoga zapewne będzie można obejrzeć w innym terminie, myślę, że wiele perełek może pozostać nieodławialnych, więc sugeruję zobaczyć je na festiwalu.

 

1. Ewa nie chce spać

reż. Pia Hallenthal

Ewa nie chce spać pokazywany w sekcji forum Berlinale to pełnometrażowy debiut niemieckiej reżyserki Pii Hallenthal. Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia z dokumentem obserwacyjnym wchodzącym bardzo głęboko w życie bohaterki, co przeważnie dosyć mocno na mnie oddziałuje. Jak mocno niekomfortowa dla widza może to być sytuacja, udowodniła świetna Moja polska dziewczyna Ewy Banaszkiewicz i Mateusza Dymka, która była co prawda dokumentem udawanym, ale ujawniła siłę takiego kina.

 

2. PJ Harvey. A dog called money

reż. Seamus Murphy

Dokumenty muzyczne zajmują w moim sercu szczególną przegródkę. Czy to wybitne One More Time with Feeling o Nicku Cavie, czy pokazywane na zeszłorocznej edycji festiwalu MATANGI/MAYA/M.I.A. lub Zamknij się i graj na pianinie, zawsze są w stanie na mnie oddziaływać. I nie muszę nawet znać artysty, M.I.A. czy Chilly’ego Gonzaleza poznałem dzięki filmom, i to też jest niezłe wyjście. Piosenek PJ Harvey znam może ze dwie i chyba na razie się wstrzymam z słuchaniem, licząc na to, że film mnie do tego zachęci. A nawet jak nie zachęci, to wydaje się dziełem, po którym można długo gadać o poverty porn i post-kolonializmie, więc przynajmniej można zabłysnąć wśród znajomych.

 

3. Najlepszy przyjaciel człowieka

reż. Heddy Honigmann

To jest film o pieskach. Czy muszę mówić coś więcej, czy i tak brzmi jak najlepsza rzecz, jaka może się trafić po całym dniu w pracy?

 

4. Złota

reż. Tomasz Knittel

W festiwalowym katalogu Złota jest opisywana jako studium związku w kryzysie. Związku 35-letniego właściciela tytułowej kamienicy Krzysztofa i jego żony Igi. Może być z tego potężne, intymne kino w rodzaju świetnej Bobbi Jene, a może wyjść coś strasznie pretensjonalnego. Ja chyba daje szansę.

 

5. Transnistria

reż. Anna Eborn

Dokumentalne coming of age osadzone w Naddniestrzu – nieuznawanym państwie, traktowanym jako autonomiczny region Mołdawii, które zadeklarowało w 1990 roku chęć pozostania w ZSRR? Dodatkowo nakręcone na taśmie 16 mm? I’m in.

 

6. Pogawędka o drzewach to zbrodnia

reż. Suhaib Gasmelbari

Nigdy nie widziałem filmu z Sudanu, więc czas chyba to zmienić. Szczególnie, że Pogawędka zapowiada się naprawdę świetnie. Nie dość, że ma bardzo ładnie brzmiący tytuł, to jeszcze historia o wiekowych członkach sudańskiego klubu filmowego, którzy postanawiają odrestaurować kino pod Chartumem, wspominają stare czasy i marzą o wolności artystycznej w ich ojczyźnie, wygląda na coś, co może mnie zainteresować. W dodatku film posiada obiektywnie idealny metraż, czyli 93 minuty.

 

7. Kto zabił sekretarza generalnego ONZ?

reż. Mads Brugger

Sporo dłuższy, bo trwający ponad dwie godziny, jest kryminalny dokument w reżyserii Madsa Bruggera. Formuła śledztwa (reżyser wynajmuje prywatnego detektywa) to coś, co na ekranie często wygląda nieźle (Książę i dybuk, Sugar man) i do tego jest dla widza naprawdę angażujące. Metraż wskazywałby, że reżyser z detektywem coś ciekawego znaleźli. Co dokładnie, przekonamy się na festiwalu.

 

8. Kraj bez Boga

reż. Gerard Mannix Flynn, Lotta Petronella i Maedhbh McMahon

Kraj bez Boga wygląda na cholernie trudny seans. Jednym z reżyserów jest Gerard Mannix Flynn, który w filmie prezentuje historie członków swojej rodziny, którzy doznali przemocy ze strony przedstawicieli irlandzkich władz kościelnych i państwowych na przestrzeni ostatnich 40 lat. Rezultatem może być intymny i zostający na długo z widzem obraz.

 

9. Co zrobisz, gdy świat stanie w ogniu?

reż. Roberto Minervini

Film Roberto Minerviniego opowiada cztery historie rozgrywające się w Nowym Orleanie i Missisipi po wydarzeniach z sierpnia 2017, kiedy kilku młodych Afroamerykanów zostało brutalnie zabitych przez policję, a przez Stany Zjednoczone przetoczyła się fala protestów. Nie wiem, czy w temacie rasizmu, jest miejsce na nowe myśli i punkty widzenia, ale jestem w stanie zaryzykować. Myślę, że nawet jeśli treściowo się rozczaruję, Co zrobisz, gdy świat stanie w ogniu? dalej będzie poruszającą i ładnie nakręconą (film jest czarno-biały) historią.

 

10. Varda według Agnes

reż. Agnes Varda

Tego filmu nie mogło zabraknąć. Za bardzo kocham Agnes Vardę. I choć opisy wskazują na film retrospektywny, w którym Varda podsumowuje i opowiada o swojej twórczości, nie wierzę, żeby zrobiła ona film hermetyczny, odpychający widzów nie znających jej wcześniejszych dokonań.

 

Jak pisałem wcześniej, w programie Docs Against Gravity znajduje się jeszcze mnóstwo innych ciekawych filmów. Moje zestawienie oparte jest o program edycji gdyńskiej, edycja warszawska jest jeszcze bogatsza. Niezależnie od miasta, uważam, że to festiwal, któremu zdecydowanie warto poświęcić uwagę. Polecam również sprawdzać kalendarz spotkań z reżyserami, debat i pokazów specjalnych, których w tym roku jest wyjątkowo dużo.

Exit mobile version